Jakiś czas temu po odmówieniu pierwszej Nowenny Pompejańskiej napisałem świadectwo. Wspominałem w nim między innymi o tym, że jeszcze w trakcie jej odmawiania zrodził się we mnie pomysł, aby odmówić kolejną, poniekąd związaną z pierwszą. Jakiś czas temu skończyłem odmawianie mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej w intencji mojego zmarłego dziadka o odpuszczenie grzechów i chwałę Nieba. Na początku podeszłem do odmawiania nowenny entuzjastycznie, po pewnym czasie jednak (około początku odmawiania części dziękczynnej) przeżyłem lekkie trudności związane z monotonnością odmawianej nowenny. Na szczęście Podczas Nowenny Pompejańskiej w intencji rodzin o wiarę, nadzieję i miłość dla jej członków, modląc się ogarniałam pamięcią adoptowane dziecko i jego rodziców, od których przecież tak wiele zależy. Wiem z doświadczenia, że małe dziecko potrafi wnieść do domu wiele ciepła, radości… a stąd także do pomnożenia cnót Nowenna pompejańska dzieli się na dwie części: pierwsze 3 nowenny (27 dni) nazywane są błagalnym, ostatnie 3 nowenny (także 27 dni) noszą nazwę dziękczynnych; każdego dnia, w ramach nowenny, wierni odmawiają 3 części modlitwy różańcowej: radosną, bolesną i chwalebną; każda część różańca składa się z 5 tajemnic Rozpoczynamy 9-dniową Nowennę błagalną do Matki Bożej Pompejańskiej o uproszenie łask w sprawach beznadziejnych. Będziemy się modlić tą nowenną tak, jak ją napisał bł. Bartolo Longo: 5 tajemnic różańca przez 9 dni. A więc w formie, zanim jeszcze przekształciła się w wersję 54-dniową z 15 tajemnicami różańca. Tym razem Jeśli nie chcesz czytać z ekranu, możesz zamówić książkę o historii cudownego obrazu, nowenny pompejańskiej oraz sanktuarium w Pompejach. 368 stron pasjonującej lektury w niższej cenie 22,50! Zobacz na naszej stronie. Tak więc postanowiłem mimo wszystko udać się sam do galerii. Jeżeli taka wola Boża, to spotkam tego mojego 6hb5. Pragnę podzielić się z czytelnikami KRŚ świadectwem, które pomoże zrozumieć, jaką drogę trzeba przebyć, aby dokonał się akt zawierzenia prośby o zdrowie syna, Dariusza, Królowej Różańca Świętego z Pompejów. Modlitwa za syna Otóż nasz syn Darek (lat 33) w 6. miesiącu życia, wskutek okołoporodowego niedotlenienia mózgu, miał napady skłonowe, w wyniku których nastąpił niedorozwój umysłowy. Konsekwencją tych ataków był słaby rozwój intelektualno-manualny i słaba mowa. Bardzo żmudna i konsekwentna rehabilitacja (także duchowa) pozwoliła uzyskać niewielką poprawę zdrowia Darka. Wiosną 2012 r. naszedł dzień, w którym uświadomiliśmy sobie z mężem, że Matka Boża wskazuje nam, co mamy uczynić, aby syn miał szanse na lepsze zdrowie psychiczne. Mąż będąc po Mszy św. w zakrystii miał możliwość zakupienia kwartalnika „Królowa Różańca Świętego”, który w sposób bardzo czytelny i wyrazisty propaguje odmawianie nowenny pompejańskiej. We wrześniu 2012 r. byliśmy z pielgrzymką w Pompejach w bazylice Matki Bożej Różańcowej. Zawierzyliśmy Najświętszej Panience nasze prośby i podziękowaliśmy za łaski. Obecnie kończę odmawianie całej nowenny pompejańskiej. A nasz syn stał się bardziej radosny, więcej komunikuje się z nami i mniej płacze. Jest mniej autoagresywny i bardziej pomaga mi w codziennych czynnościach dnia. Przy tej okazji chcemy podziękować redakcji za tak wspaniałe czasopismo (dużo informacji, zdjęć). Życzymy szerokiej rzeszy czytelników i dużo świadectw łask po odmówieniu nowenny pompejańskiej. Dziękuję Matce Bożej Królowej Różańca Świętego za łaski i zdrowie całej rodziny. Nowennę pompejańską będę odmawiała kolejny raz bo wcale nie jest to tak wielkie wyrzeczenie. Rozszerzanie różańca i nowenny pompejańskiej jest moim celem i zachęcam wszystkich tych, którzy kochają Matkę Chrystusa do modlitwy różańcowej! — –Bogumiła, mama Darka z Poznania Nawrócenie ojca O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem przez radio. Usłyszałam tylko, że jest to skuteczna modlitwa i trzeba odmawiać różaniec trzy razy dziennie. Nie znałam nawet nazwy tej modlitwy. Zaczęłam szukać w internecie, i tak trafiłam na stronę Od razu postanowiłam spróbować. Jestem kilka dni po skończeniu mojej pierwszej nowenny i teraz wiem, że to nie ja znalazłam Maryję, tylko ona mnie. Jestem taka szczęśliwa, że dowiedziałam się o nowennie pompejańskiej, że mogę wypraszać potrzebne łaski dla mojej rodziny i siebie. Prosiłam Maryję o to, by wyjednała u swego Syna łaskę nawrócenia dla mojego ojca, który kilkanaście lat żył daleko od Boga. Jeszcze kilka dni przed zakończeniem nowenny nic nie wskazywało na przemianę i tzw. „bum”. Czekałam cierpliwie i wierzyłam, że jeśli nie po tych 54. dniach modlitwy, to w czasie, który zostanie z góry wyznaczony, mój ojciec się nawróci. Wierzyłam, że Matka Boska pomoże mi. W ostatnich dniach trwania nowenny nastąpiło w naszej rodzinie pewne zdarzenie. A dwa dni po skończeniu przeze mnie nowenny, mój ojciec przystąpił do sakramentu pokuty. Poza tym znacznie poprawiły się nasze relacje rodzinne. Zdaję sobie sprawę, że nawrócenie to długotrwały i wymagający pracy proces. Ale wiadomość że mój ojciec przyjął Komunię Świętą po kilkunastu latach, rozlała błogie szczęście w moje serce. Dziękuję Ci, Maryjo! Proszę o Twoją dalszą opiekę i prowadzenie mojego ojca prosto w ramiona Twego Syna. Dodam, że odmawianie trzech różańców dziennie nie zajmuje dużo czasu, jak to się wielu osobom wydaje. Modliłam się nowenną, chociaż w ciągu dnia nie mam dla siebie nawet pół godziny wolnego czasu – całkowicie zajmują mi go dwaj mali synkowie i obowiązki domowe. Prosiłam Maryję, by wysłuchała mojej modlitwy, nawet tej, którą odmawiam podczas zmywania albo innych prac domowych. Ośmieliłam się pomyśleć, że Matka nas wszystkich najlepiej zrozumie mnie, matkę. Dlatego zachęcam jeszcze raz gorąco do rozpoczęcia spotkania z Matką Pompejańską, która wysłuchuje każdego. Jeśli ktokolwiek się waha albo boi powinien od razu zacząć, bo szkoda każdego dnia bez nowenny. –Beata Spokój i radość Składam to świadectwo jako podziękowanie Matce Bożej z uratowanie zdrowia mojego bratanka Julka, który urodził się z ciężką wadą serca. Dziecko nie zostało zdiagnozowane i po urodzeniu wypisano je do domu jako zdrowe. W ósmej dobie życia nastąpiła ciężka zapaść. Dzięki modlitwie różańcowej Julek został uratowany, przeszedł już dwie operacje i jego stan jest bardzo dobry. To dzięki modlitwie pompejańskiej, którą odmawiała moja siostra i nasza znajoma. Wszyscy w rodzinie traktujemy uratowanie Juliana jako cud. Ja również odmawiam modlitwę pompejańską od pół roku – w różnych intencjach. Nie potrafię juz przestać, ponieważ ta modlitwa przynosi spokój i radość, mam wrażenie, że okrywa mnie i chroni płaszcz Matki Bożej. Chcę dodać, że na skutek tych dramatycznych wydarzeń, jakie się przydarzyły mojemu bratu (choroba dziecka, walka o jego życie w szpitalu w Legnicy, potem czekanie na miejsce w Centrum Matki Polki oraz dwie bardzo ciężkie operacje, kiedy stan dziecka był krytyczny) – modliła się cała rodzina, moja bratowa nauczyła się modlić na różańcu, a wcześniej tego nie robiła. Julian ma obecnie 9 miesięcy, jest pogodny, nieustannie się śmieje i lekarze ze Stuttgartu (gdzie miał drugą operację) określają jego stan jako bardzo dobry. Jest to prawdziwy cud, jaki stał się na naszych oczach. -Beata Cudowna nowenna Chciałabym podziękować Panience Różańcowej z Pompejów za łaski i opiekę, jaką otacza mnie i moją rodzinę. Przez pięć ostatnich lat moje życie było jednym wielkim cierpieniem. Nie potrafiłam sobie poradzić z krzywdą, jaka mnie spotkała, z problemami życia codziennego, z nieustannym lękiem o pracę. Moje małżeństwo praktycznie zostało zniszczone, był ktoś kto niszczył moją rodzinę. W domu były tylko kłótnie, a pomiędzy nimi przerażająca cisza. Nie było rozmów. Nikt do nikogo się nie odzywał. Dzieci patrzyły na tę chorą sytuację i cierpiały. A ja nie potrafiłam im pomóc, gdyż żadne argumenty nie trafiały do męża. Byłam strzępkiem nerwów, u kresu wytrzymałości, miałam myśli samobójcze. Pojawiło się nieznane mi dotąd uczucie – nienawiść. To mnie przerażało. Jednak miałam obok siebie anioła – przyjaciółkę, która powiedziała mi o nowennie pompejańskiej. Pełna ufności zaczęłam ją odmawiać w intencji mojego małżeństwa. Nowennę skończyłam w listopadzie. Miesiąc później, tuż po świętach Bożego Narodzenia, stało się coś niewytłumaczalnego z punktu widzenia człowieka. Mąż ze mną porozmawiał – chciał naprawić to co zepsuł. Panienka Różańcowa zmieniła też mnie – to dziwne, ale nie czułam nienawiści. Nasze życie wraca na drogę Bożą. To jest działanie Matki Bożej z Pompejów. Kochana Maryjo, dziękuję Ci, tak bardzo Ci dziękuję! Proszę o dalszą opiekę i łaski dla mojej rodziny. Odmawiajcie nowennę – jest nie do odparcia. –Maria Uleczona nerwica Modliłam się o zdrowie dla męża, prosiłam Matkę Boską o to, by nerwica, na którą długo chorował, została uleczona. Po 54 dniach modlitwy (dzięki Bogu udało mi się wytrwać) zauważyłam znaczną poprawę, nie jest może tak pełen radości jakby sam chciał, ale widzę, że nasza rodzina odżyła. Powoli, małymi kroczkami zmierzamy ku lepszemu. Muszę przyznać, że miałam poważny kryzys w połowie nowenny, bo stan męża jakby się pogorszył, ale wytrwałam w modlitwie, za co z całego serca chcę podziękować Matce Boskiej. Dała mi dużo nadziei, siły i wytrwałości. Cieszę się, że różaniec stał się u nas w domu codzienną modlitwą. -Viola Najpiękniejsze świadectwa Byłoby zaniedbaniem wielkiego dobra, powstrzymywanie się od głoszenia łask otrzymanych dzięki Matce Bożej! Tymi łaskami dzielimy się poprzez czasopismo „Królowa Różańca Świętego”, strony internetowe, a także niniejszą książkę. Blisko 200 stron świadectw pogrupowanych tematycznie, wraz z Dobra śmierć W czerwcu 2011 r. siostrzeniec przeszedł bardzo ciężką operację guza mózgu. Mieszkał z rodziną na drugim końcu świata. Miał 38 lat i dwuletniego synka. Jak pomóc i być z nimi w tym trudnym czasie choroby nowotworowej? To były pytania i czas, który naznaczył nasze cierpienie i działania w rodzinie. Poprosiłam córkę, aby zaproponowała modlitwę, którą wspólnie będziemy odmawiać, byśmy mogli wyprosić łaskę cudu uzdrowienia, jeżeli taka jest wola Boża. Ania zaproponowała wspólne odmawianie nowenny pompejańskiej – trudnej, ale jakże pięknej modlitwy różańcowej. Przez cały czas choroby siostrzeniec był bardzo wdzięczny za modlitwy, Msze św., podejmowane posty. Wielokrotnie w rozmowach telefonicznych dziękował Ani za jej inicjatywę. Mimo bardzo trudnego czasu doświadczał nieustannej opieki Maryi. Wspólna modlitwa różańcowa pomogła rozwiązać wiele trudnych spraw, które w tym czasie pojawiały się w rodzinie. Przemieniała osoby odmawiające modlitwę. Po pierwszej nowennie przyszły kolejne: o zgodę w rodzinie, o przemianę serc. Po drugiej nowennie którejś nocy usłyszałam głos, że potrzeba jeszcze bardzo dużo modlitwy w intencjach, o które prosiliśmy. Nastąpiła kolejna mobilizacja do modlitwy. W tym czasie bardzo martwiliśmy się, by chory miał właściwą opiekę medyczną, wsparcie ze strony żony i, co najważniejsze, opie­kę duchową ze strony Kościoła, by nie odszedł do Pana bez pojednania i nama­szczenia chorych. Sam chory nie mógł nic zrobić. Był zależny od innych. Doświadczyliśmy tego namacalnie, że Pan Bóg kieruje naszym życiem, jeżeli tylko mu na to pozwolimy. Kierował również życiem Daniela i jego najbliższych. Dzięki dobrym ludziom, którzy otworzyli swoje serca i drzwi domów, możliwe było spotkanie chorego syna z matką i bratem. Miał opiekę matki, sióstr zakonnych i świeckich do ostatnich dni życia w ośrodku przy polskim kościele. Wielki Post, Wielki Tydzień i święta Zmartwychwstania chory przeżywał, korzystając z Eucharystii i sakramentów w kościele. Odszedł do Pana godnie 18 kwietnia 2012 r. Modlitwa różańcowa jest dla nas łaską, z której możemy korzystać każdego dnia i doświadczać nieustannej opieki Bożej i pomocy w naszym życiu. Dziękujemy Maryi za Jej wstawiennictwo i prosimy o opiekę nad małym Konradem. –Elżbieta Uzdrowienie z polipa Obiecałam, że złożę świadectwo, gdy zostanę uzdrowiona. Zgłosiłam się do lekarza z powodu powtarzających się i nasilających krwotoków (od grudnia 2012 r.). Nie poszłam wcześniej do lekarza, ponieważ najpierw potraktowałam to incydentalnie, potem z głupoty (może samo przejdzie), aż w końcu z lęku. To był dzień wyboru papieża Franciszka. To już nie były żarty. Powiedziałam tylko mężowi, że jeśli stracę przytomność, ma dzwonić po karetkę. Wolny termin w gabinecie przypadł na 22 marca. Wcześniej zrobiłam badania tarczycy, krwi itp., więc wykluczono zaburzenia hormonalne. USG wykazało zmiany (polip endometrium) i lekarka stwierdziła, że to on był powodem krwotoków. Otrzymałam skierowanie do szpitala. USG z polipem 28 marca rozpoczęłam nowennę, czekając na miejsce w szpitalu. Po dwóch tygodniach powtórzono badania. Pani doktor wypisała skierowanie do szpitala, przed przyjęciem powtórzyła USG. Powiedziała wtedy: „Ale tu nic nie ma, jest czysto, brała pani jakieś leki?”. Odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że nie. Od tamtego czasu nie mam krwotoków, jestem zdrowa. Po polipie nie ma śladu. Zostałam wysłuchana. USG bez zmian chorobowych Niesamowitym doświadczeniem było odmawianie części dziękczynnej. Pierwszy raz naprawdę dziękowałam nie tylko formułką modlitwy, ale całym sercem. Uświadomiłam sobie, że trzeba prosić z wiarą. Tyle razy odmawiałam nowennę dziękczynną, nie widząc efektów, nadal z prośbą w sercu. Może dlatego, że prosiłam o sprawy duchowe, a na to trzeba czasu… Choćby przemiana serca teściowej, jej podejście do naszego małżeństwa (nie akceptowała go przez 20 lat), nie nastąpiły zaraz po nowennie, tylko po niemalże roku! Zadzwoniła do mnie w Dniu Dziecka z serdecznymi życzeniami i słowami błogosławieństwa. Wiedziałam, że poprzez wybór tego dnia chce mi okazać akceptację. Pamiętam, kiedy modliłam się o błogosławieństwo dla rodziny, tak się ułożyło, że w ostatni dzień nowenny dziękczynnej moja piętnastoletnia córka i ja przyjęłyśmy szkaplerz karmelitański. Albo intencja o uzdrowienie wewnętrzne zaowocowała spoczynkiem w Duchu Świętym. Owoce tej łaski były niesamowite: radość, pokój i ten śpiew w sercu Gloria in excelsis Deo. Oj dłuuugo odmawiałam wtedy różaniec, bo ten zachwyt Bogiem tak jakoś spowalniał go  Chciałabym jeszcze kiedyś tak się modlić, bez uczucia jakiegokolwiek zmęczenia, bez rozproszeń, z taką radością i wdzięcznością w sercu. Wysyłam zdjęcia USG. Pierwsze z polipem z dnia 22 marca 2013 r. oraz drugie z 10 kwietnia 2013 r. bez zmian chorobowych. Dodaję jeszcze skierowanie do szpitala z 22 marca 2013 roku i opis lekarza na odwrocie USG. –Małgorzata W intencji mamy Moja mama miała poważne problemy z tarczycą. Wyniki wskazywały guzki na tarczycy oraz pozostałe wyniki nie były zbyt optymistyczne. Dodatkowo lekarz pierwszego kontaktu zalecił wizytę u kardiologa, ponieważ z sercem też było coś nie tak. Postanowiłam odmówić nowennę w intencji uzdrowienia mamy z chorób tarczycy. W trakcie odmawiania części dziękczynnej mama miała biopsję na tarczycy. Wyniki pokazały, że guzków nie ma. Dodatkowo wizyta u kardiologa pokazała, że serce pracuje prawidłowo. Dziękuję Ci Matko Najświętsza za to, że pochyliłaś się nad naszą rodziną i wstawiłaś się za nami, a głównie za moją mamą i uprosiłaś zdrowie dla niej. –E. 0 0 głosów Oceń ten tekst! Nowenna pompejańska to modlitwa różańcowa, nazywana nowenną „nie do odparcia”, gdyż Matka Boża dała obietnicę, iż każdy, kto przez 54 dni odmawiać będzie różaniec, w konkretnej intencji – zostanie wysłuchany i otrzyma łaskę. Kluczem do wysłuchania próśb przez Maryję Pannę jest wiara i skupienie w modlitwie. Wyraz „nowenna” wywodzi się z łaciny od słowa novem, – czyli dziewięć i oznacza nabożeństwo trwające 9 dni. Nowenna pompejańska trwa 54 dni i podzielona jest na dwie części: błagalną – 3 nowenny błagalne – 3 x 9 dni, co daje 27 dni, dziękczynną – 3 nowenny dziękczynne – 3 x 9 dni, co daje 27 dni. Nowennę pompejańską należy, zatem odmawiać kolejno przez 54 dni, bez dnia przerwy. Codziennie należy odmówić cały różaniec – a dokładniej 3 jego części: radosną, bolesną i chwalebną. Tajemnice światła zostały dodane do różańca dopiero przez św. Jana Pawła II, jako czwartą część, dlatego też nie ma obowiązku odmawiania ich przy nowennie pompejańskiej. Historia nowenny pompejańskiej – Cud w Neapolu Historia nowenny pompejańskiej rozpoczęła się w Neapolu, kiedy to ciężko chorej dziewczynie Fortunatinie Agrelli objawiła się przepiękna Matka Boska z Pompei, która wyznała, że każdy, kto pragnie otrzymać łaskę, musi odmówić na jej cześć trzy nowenny błagalne, składające się z 15 tajemnic różańca, a później znów 3 nowenny dziękczynne. Gdy to uczyni, prośby jego zostaną wysłuchane. Całkowite uzdrowienie dziewczyny z Neapolu zostało potwierdzone przez licznych lekarzy w maju 1884 roku. Historie objawień Matki Boskiej Pompejańskiej zostały opisane w książce „Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach” przez bł. Bartolo Longo. Jak odmawiać nowennę pompejańską? – Krok po kroku Nowennę pompejańską należy odmawiać nieprzerwanie przez 54 dni z podziałem na dwie części błagalną (trwającą 27 dni) oraz dziękczynną (trwającą także 27 dni). Przez cały ten czas należy modlić się w jednej, konkretnej i niezmienionej intencji, w dużym skupieniu i wierze. Modlitwa powinna przebiegać w następujący sposób: Uczynić znak krzyża. Przed rozpoczęciem każdej z tajemnic należy wyznać Matce Boskiej intencję, w której odmawiana jest modlitwa. Następnie wypowiedzieć słowa: „Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć Królowo Różańca Świętego” Rozpoczęcie modlitwy różańcowej – rozpoczynając od tradycyjnych modlitw początkowych: Wierzę w Boga, Ojcze nasz, 3 x Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. Ważne: Modlitwy początkowe powinny zostać odmówione jedynie przed pierwszą częścią różańca. Odmawianie kolejno 3 części różańca – radosnej, bolesnej oraz chwalebnej. Łącznie 15 dziesiątek – nie trzeba odmawiać wszystkich bez przerwy. Po zakończeniu odmawiania trzech części różańca należy wypowiedzieć słowa modlitwy błagalnej (przez pierwsze 27 dni) i dziękczynnej (przez kolejne 27 dni), skierowane do Matki Bożej Pompejańskiej. Modlitwa błagalna: „Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój Różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twej świątyni w Pompejach, wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen[1]”. Modlitwa dziękczynna: „Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen[2]”. Po zakończeniu odmawiania odpowiedniej modlitwy. Należy odmówić Pod Twoją Obronę oraz trzy razy z ufnością i wiarą wypowiedzieć następujące słowa: „Królowo Różańca módl się za nami” Modlitwę zakończyć znakiem krzyża. Przed rozpoczęciem nowenny pompejańskiej należy dobrze przemyśleć intencję oraz wytrwać w niej do końca. Można przygotować sobie także kalendarz lub ściągnąć specjalną aplikację by monitorować na bieżąco upływające kolejno dni w modlitwie. Jak dobrze odmawiać nowennę pompejańską – wskazówki Nowenna pompejańska jest modlitwą różańcową, kierowaną do Najświętszej Matki Boskiej z Pompejów. Jej powodzenie i otrzymane łaski zależą przede wszystkim od zaangażowania, skupienia oraz wiary podczas jej trwania. Aby dobrze odmówić nowennę pompejańską należy; zawsze modlić się z wiarą, przyjmując Bożą wolę, modlitwy odmawiać w pokorze, godnie przeżywać cierpienia, nie zniechęcać się, gdy pojawiają się przeszkody i trudności życiowe, szczerze powierzyć swoją intencję wstawiennictwu Maryi, modlić się w jednej, konkretnej intencji, nie spieszyć się, modlić się przez 54 dni, nie robiąc dnia przerwy, zachęcać i zapraszać poprzez własne świadectwo inne osoby do odmawiania nowenny pompejańskiej. Nowenna pompejańska – świadectwa Świadectwa osób odmawiających nowennę pompejańską wskazują na niezwykłą skuteczność tej modlitwy. Osoby te doświadczyły łaski a ich prośby zostały wysłuchane. Świadectwa najczęściej dotyczą uzdrowienia różnych chorób psychicznych, fizycznych, doczekania się macierzyństwa, znalezienia pracy, naprawienia relacji, odszukania męża lub żony i wiele innych. [1] odczyt z dnia [2] odczyt z dnia Nowenna pompejańska – co to jest, jak odmawiać?5 (100%) 4 vote[s] Odmówiliśmy nowennę pompejańską i nie widać obiecanych łask? O co tu chodzi i jak do tego podejść? W poprzednim numerze KRŚ była mowa o trudnościach, jakie spotykają często tych, którzy odmawiają nowennę pompejańską. Wspomniałem przy tej okazji o obietnicy, jaką Maryja złożyła ciężko chorej Fortunatinie. Zawiera się ona w tych słowach: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na Moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne.” Ta recepta na łaski, choć wydaje się stosunkowo prosta, wymaga uporządkowania swojego życia na nowo, tak, by znalazł się w nim stały czas na modlitwę różańcową. Tym samym 54-dniowa nowenna staje się prawdziwą szkołą różańca. Co jednak, kiedy mimo odmówionej nowenny, nie widać obiecanych łask? Na forum i blogu czasem trafiają się takie pytania. Pewnego razu ktoś nawet zwątplił, bo „tyle modlitwy, tyle czasu – na nic!”. Czy nowenna pompejańska to strata czasu? Czy ten czas był stracony? – Ktokolwiek tak myśli, niech pozna słowa bł. Jana Pawła II, który powiedział: „Czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym.” Jeśli jest ktoś, kto żałuje czasu „zmarnowanego” na modlitwę, na pogłębienie swojej więzi z Jezusem i Maryją, to trzeba powiedzieć jasno: niewiele on rozumie z różańca i sam się zamyka na upragnione łaski! Nowenna pompejańska nie jest bowiem magicznym zaklęciem. Modlitwą nie „wyczarujemy” sobie naszych marzeń, numerów totolotka ani czegokolwiek, co kryje w sobie pierwiastek zła. Tak samo przecież nie wodzimy na pokuszenie Pana Jezusa mówiąc Mu, że uznamy Go Bogiem, o ile spełni nasze życzenie (por. Mt 4, 7). Modląc się zaś w intencji grzesznika pamiętajmy, że Bóg nigdy nie skąpi łask, choć szanując jego wolę, nie zmusi go do nawrócenia. Warto też mieć przed oczami, że nawet jedno pobożnie zmówione Zdrowaś Maryjo może nam zjednać oczekiwane łaski! Ktoś spyta, po co więc cała nowenna? Dla naszego nawrócenia – tak brzmi odpowiedź. Dla wypróbowania naszej intencji i wyćwiczenia duchowego, dla naucze­nia się różańca. I także dlatego, że ta nowenna jest opieczętowana obietnicą Maryi, co dodaje wszystkim, szczególnie wątpiącym, wspaniałej nadziei. Ale czy to tylko Maryja daje nam obietnicę? Czy nie zapominamy o czymś jeszcze? Przypomnijmy pierwsze znaki od Matki Bożej, jakie były związane z Pompejami oraz nowenną. Co Maryja chce nam powiedzieć? Pierwszą osobą, która otrzymała znak od Królowej Różańca Świętego z Pompejów, była umierająca Giovannina Muti. Kiedy dopiero co rozpoczęto budowę kościoła, do jej przyjaciółek przyszedł Bartolo Longo z prośbą o datek. Za ich sugestią chora złożyła dwie obietnice: że będzie wspierać budowę pompejańskiego kościółka niewielką kwotą, oraz że będzie publicznie rozgłaszać o otrzymanych łaskach. Uzdrowienie nie przyszło jednak natychmiast, lecz dokonało się w swoim czasie. 8 czerwca, równo miesiąc po wmurowaniu kamienia węgielnego, W nocy Giovannina ujrzała we śnie Maryję dokładnie tak, jak Ją widzimy na pompejańskim obrazie, choć ona sama nie widziała tego obrazu nigdy wcześniej. W tym śnie, płacząc, modliła się o zdrowie i uwolnienie od cierpień. Maryja patrzyła na nią z miłością, po czym uśmiechnęła się i podała umierającej białą wstążkę z napisem: „Dziewica Różańcowa z Pompejów udzieliła łaski chorej Giovanninie Muti!”. Uzdrowienie przyszło równocześnie z końcem snu. Giovannina zaraz potem, nie bacząc na późną porę, wezwała domowników i zlożyła świadectwo, potem jeszcze wielokrotnie publicznie ponawiane, a następnie włączyła się w pompejańskie dzieła. Pompejańska Pani daje nam wskazówki Przypomnijmy też drugie objawienie. Fortunatina była na krawędzi życia, jednak słysząc o wspaniałych łaskach Pompejańskiej Pani, napisała do Niej list, w którym prosiła o zdrowie i obiecała, że jeśli zostanie wysłuchana, to osobiście odbędzie piel­grzymkę do Pompejów i złoży ofiarę. Także i ona dostąpiła widzenia Dziewicy, która rzekła, że tytuł „Królowej Różańca Świętego z Pompejów jest Jej bliższy ponad wszystkie inne”! Z tych dwóch historii wynikają dla nas aż cztery wskazówki do dobrego odmawiania nowenny pompejańskiej. 1. Módlmy się gorąco, z sercem pełnym ufności, nawet jeśli nasza sytuacja wydaje się być po ludzku przesądzona. 2. Złóżmy uroczystą obietnicę, że będziemy głosić chwałę Maryi i szerzyć różaniec. Nigdy nie ukrywajmy owoców łask tylko dla siebie, ale mówmy o nich bliźnim, aby i oni zachęceni dobrym przykładem, czerpali ze zdroju łask. 3. Za tym niech idzie też nasza obietnica, by wspierać choćby wdowim groszem szerzenie różańca w nowennie pompejańskiej oraz dzieła miłosierdzia, tak jak to miało miejsce w Pompejach. I w końcu 4. Maryja chce być czczona jako Królowa Różańca Świętego z Pompejów. Dlatego warto powiązać swoją modlitwę z sanktuarium różańcowym, ważną datą albo nawet pielgrzymką. I na koniec, miejmy zawsze przed oczami doskonałą modlitwę Jezusa w Ogrójcu. „Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie!” (Mk 14, 36). mw 18 głosów Oceń ten tekst! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !!! Z Nowenną Pompejańską spotkałam się kilka lat temu, tę formę modlitwy praktykowało kilku moich znajomych i moja mama. Ja, na samą myśl o Nowennie Pompejańskiej zawsze dochodziłam do wniosku, że niemożliwym jest, żeby przez tyle dni modlić dziennie 3 różańce….jak ja z jednym mam problem, a tu trzy …. To niemożliwe. …. Moja mama odprawiła z mojej intencji Nowennę Pompejańską i intencja każdego dnia realizuje się, chodziło o sprawy zawodowe. I właśnie przy jednym z projektów w pracy poznałam pewnego człowieka, stanu wolnego, tak jak ja, spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, bardzo polubiliśmy się i jeszcze więcej rozmawialiśmy … miałam nadzieję, że ta znajomość przerodzi się w coś bardziej poważnego, aż nagle mój przyjaciel oświadczył, że musi mi się z czegoś zwierzyć. Otóż jakiś czas temu ponownie spotkał swoją dawną miłość, teraz ta kobieta jest po rozwodzie, ma 18 dziecko z poprzedniego związku i zdecydowali z moim przyjacielem, że teraz będą razem. Ona razem ze swoim dorastającym dzieckiem wprowadziła się do niego, a mój przyjaciel stwierdził, że to jego największe szczęście i że teraz ożeni się z nią…. Jednak o tym ożenku nikomu nie może powiedzieć, nie może powiedzieć znajomym, nie może powiedzieć rodzinie, nie może powiedzieć rodzicom i rodzeństwu. Tym samym, stałam się jedyną osobą, z którą mógł się tym podzielić …. Dla mnie to był szok, bo miałam nadzieję na zupełnie inne rozwiązanie … a tu takie nowiny…było mi bardzo ciężko na sercu, na duszy, a tak się złożyło, że to był czas, w którym miałam do realizowania bardzo trudny i odpowiedziany projekt w pracy … więc ledwie żyłam z natłoku wrażeń i myśli. Było mi koszmarnie ciężko, , żeby się ożywić pojechałam na Mszę Św. o. Daniela do Częstochowy, tam rozdawali broszurki o Nowennie Pompejańskiej ….. I doszłam do wniosku, że skoro dostałam do ręki taką broń to muszę z niej skorzystać. Oczywiście bałam się, znam siebie i swoją niesystematyczność, … ale sprawa była trudna i ciążąca na sercu, nie pozostało, żadne inne wyjście… Moją intencją było, aby mój przyjaciel porzucił plany swojego lipnego małżeństwa, aby przejrzał na oczy … a że Wielki Post, to do Nowenny Pompejańskiej w tej intencji dołączyłam post Daniela. Początkowo z modlitwą płynęłam jak na skrzydłach, potem pojawiła się seria dziwnych wydarzeń, dla ścisłości drogowych wydarzeń.. Czasami Nowennę odmawiałam jadąc autem, tak było i tym razem, skończyłam się modlić i po 5 min. do skończenia modlitwy, spowodowałam wypadek. Nie wiem jak to się stało, zagapiłam się, nikomu nic się nie stało, a najbardziej uszkodzone było moje auto… Dwa tygodnie po tym wydarzeniu, przyjaciel, za którego się modliłam miał taką samą sytuację, rozbił auto ze swojej winy, ale nikt nie ucierpiał. Później w moim życiu pojawił się człowiek, który 20 lat temu był moją miłością i który teraz nagle stwierdził, że zostawi dla mnie swoją żoną, swoją rodzinę….. I tak sobie pomyślałam wtedy, Diabeł, ale z ciebie prymitywny gość, chcesz mnie pokonać bronią mojego przyjaciela, o którą modlę się, żeby się nie wypełniła … Propozycja może była kusząca… ale powiedziałam Maryi, Maryjo, to Ty masz chronić, proszę chroń mnie, bo ja nie umiem …. I tak się stało … uchroniła mnie przed moim człowiekiem z dawnych lat. Ciężko było mi wytrwać z Nowennie, ale sił dodawał cel… żeby mój przyjaciel nie zniszczył swojego życia, już nawet nie chodziło mi o moje uczucia do niego, ważne, żeby on nie wpędził się do duchowego grobu takim życiem, takim związkiem…. Mimo dużych problemów, szczególnie pod koniec – wytrwałam. Ostatni dzień Nowenny przypadł w Wielki Czwartek, kolejny dziwny dzień i kolejna przygoda drogowa, tego dnia byłam w pracy, a tu nagle zza okna słychać huk….okazało się, że w mój samochód wjechała ciężarówka …. !!!! Od lat w pracy parkuję w tym samym miejscu, na mało ruchliwej ulicy, w miejscu widocznym i dozwolonym… takiego numeru nigdy tan mnie było, że ktoś komuś staranował auto… Myślę, że w trakcie Nowenny Pompejańskiej oprócz cichej obecności Maryi, Królowej Różańca Świętego odczułam też działanie Złego, ale to tylko pokazało mi, jak Szatan boi się Różańca Św., i robi wszystko, żeby doprowadzić do zwątpienia i rezygnacji z modlitwy, doświadczyłam też tego, że Maryja chroni. Wiem, że gdyby nie ochrona z Nieba, te wszystkie wydarzenia drogowe mogłyby gorzej się skończyć i pojawienie się mojego dawnego znajomego mogło mieć inny obrót. Maryją jest MISTRZYNIĄ, chroni, nawet gdy my wątpimy !!!! Ważne, żeby do Niej się zwrócić z problemem i Jej go zawierzyć !!!! … w Wielki Piątek, dowiedziałam się, że mój przyjaciel porzucił zamiar ożenku z tą kobietą i że w tym związku coraz gorzej się układa … Nowenna Pompejańska do łatwych nie należy, ale intencje przysłaniają trud, a modlitwa staje się lekcją w szkole Matki Bożej, uczy zawierzenia i daje pokój. Gorąco polecam !!!!! Świadectwa skuteczności nowenny pompejańskiej otrzymane przez redakcję „Królowej Różańca Świętego”. CHORWACJA Składam świadectwo o tym, jak Matka Boża z Pompejów uratowała moja koleżankę z pracy przed życiową ruiną, jaką jest utrata pracy. Moja koleżanka pochodzi z Chorwacji i jest osobą bardzo wierzącą. Jak większość z nas, też wyjechała w poszukiwaniu pracy na Zachód. Pracuje już bardzo długo jako pielęgniarka w szpitalu, w którym zaraziła się trudną do wyleczenia bakterią. Groziło jej to zwolnieniem z pracy, gdyż przełożeni nie chcieli brać żadnej odpowiedzialności za to, bo – jak to zwykle bywa – wiąże się to zwykle z dużymi kosztami. Zebrała się komisja i miała zdecydować o jej życiu. Tak całkiem lekko i bezboleśnie powiedziano jej, że jak chce, to może przecież pracować jako sprzedawca albo cos innego. Niko­go to nie obchodziło i nikt się jej lo­sem tak bardzo nie przejął, mimo że ma rodzinę i musi ją utrzymać. Sprawa była już na „ostrzu noża”. Było bardzo źle do tej chwili, aż do dzieła wkroczyła Matka Boża z Pompejów. Opowiedziałam mojej koleżance o nowennie pompejańskiej, której nie znała. Nie wiedziała nawet, jak wygląda obraz Matki Bożej Pompejańskiej, więc zaczęłyśmy szukać na chorwackich stronach tej nowenny, ale nie mogłyśmy znaleźć. Aż nagle ukazał się nam obraz Matki Bożej Pompejańskiej, który znajduje się w kościele parafialnym w rodzinnej wsi mojej koleżanki. W tej wsi, z której musiała emigrować, żeby znaleźć pracę. W tej chwili krzyknęła ze zdumienia i mówi: „To jest w naszym kościele! Przecież znam ten obraz od dawna! To jest u mnie, w naszej wsi i nawet mój brat pomagał przy odnawianiu tego reliefu!”. Ten kościółek nosi nazwę kraljice svete krunice czyli „Królowej Rożańca Świętego” i największe święto obchodzone w tej parafii przypada na 7 paździenika, czyli święto Królowej Rożanca Świętego. Niestety nowenny po chorwacku nie mogłyśmy znaleźć, ale znalazłyśmy po niemiecku i jeszcze przed tym, zanim zaczęła nowennę, komisja ustaliła, że może nadal wykonywać swój zawód. Nie została zwolniona z pracy! Matka Boża wie, że wykonuje ona ten zawód naprawdę z sercem i po tylu latach w tak ciężkiej pracy nie wpadła w rutynę. Jest takim wspaniałym, dobrym człowiekiem, że w naszych czasach trudno o takich ludzi. Dlatego bardzo, bardzo chciałam podziękować naszej Mamie z nieba za ten ratunek, bo w czasach takiego bezrobocia, jakie dziś panuje, to jest wielkie szczęście mieć pracę, a poza tym jak można zrezygnować z pracy, którą się po prostu kocha, ma się już wieloletnie doświadczenie, co jest w tym zawodzie tak bardzo ważne? Dziękuję jeszcze raz, także w imieniu mojej koleżanki. Dorota Najpiękniejsze świadectwa Byłoby zaniedbaniem wielkiego dobra, powstrzymywanie się od głoszenia łask otrzymanych dzięki Matce Bożej! Tymi łaskami dzielimy się poprzez czasopismo „Królowa Różańca Świętego”, strony internetowe, a także niniejszą książkę. Blisko 200 stron świadectw pogrupowanych tematycznie, wraz z POPRAWA ZDROWIA Mam 31 lat. Od października 2011 r. choruję na raka. Od listopada odmawiam nowennę pompejańską, obecnie już czwarty raz, dołączyłam tajemnicę światła. Czasem jest ciężko, ale staram się bardzo i jakoś mi wychodzi. Od grudnia biorę chemię. Pierwsze badanie tomografem w lutym wyszło fatalnie, nastąpiło pogorszenie, guzy urosły. Nie poddałam się i modliłam się jeszcze mocniej, jak już pisałam dodatkowo zaczęłam odmawiać tajemnicę światła. Matka Boża nie zawsze od razu pomaga, trzeba być wytrwałym. Porażki też dają siłę, to wielka próba dla nas. W kwietniu miałam drugą tomografię. Tym razem badanie wykazało dużą poprawę, guzy się zmniejszyły. Radość jest ogromna. Jeszcze gorliwiej się modlę i dziękuję Matce Bożej Pompejańskiej za łaskę. Dała mi dużo nowej siły do walki. Wiem, że warto Jej powierzyć całego siebie i zaufać. Wiem, że z Matką Bożą dam radę i wygram z chorobą. Dorota POPRAWA ZDROWIA Odmawiałam nowennę pompejańską w intencji mego syna Piotra, który ukończył studia dzienne o profilu historia i WOS. Syn nie mógł się przemóc do poszukiwania pracy, ponieważ do dziecka choruje na zaćmę lewego oka, co go bardzo ogranicza w wykonywaniu pracy. Modlitwę odmawiałam od 1 lutego do 26 marca 2012 r., zawierzając, iż syn się przełamie. Modlitwa została wysłuchana, syn został przyjęty na staż i chętnie chodzi do pracy. Chwała Tobie Panie. Elżbieta DZIAŁA W 100% Nowennę odmawiałem, kiedy żona była w ciąży (zacząłem jakoś od 6. czy 7. tygodnia). Prosiłem o zdrowe dziecko i bezproblemowy przebieg ciąży. Tak też było. Synek urodził się zdrowy, żona ciążę miała wymarzoną. Rodziła w sierpniu i bała się upałów, a tak się złożyło, że było to najzimniejsze lato od wielu lat. W tygodniu podczas USG lekarz powiedział, że odkleja się kosmówka, co oznacza duże prawdopodobieństwo poronienia. Modliłem się dalej. W 12.–13. tygodniu podczas USG lekarz stwierdził, że wszystko jest OK i że to niemożliwe, żeby się odklejała kosmówka, powiedział także, że poprzedni lekarz musiał się mylić, stwierdzając jakąkolwiek nieprawidłowość. Ja w owym czasie zmieniłem pracę, zarabiam dwa razy więcej, jestem zawodowo spełniony. To chyba dodatkowo dostałem od Matki. Synek rozwija się wspaniale. Świadczę, nowenna działa w 100%. Najważniejsze, moim zdaniem, to wierzyć, że się spełni to, o co prosimy. Bez tego się nie uda. Wojtek SUKCES ZAWODOWY Modliłem się w okresie kwietnia-czerwca w intencji pomyślnego rozwoju mojej pracy magisterskiej (o dobre pomysły itd.), od jakości której sporo zależało. Moja modlitwa została wysłuchana na tyle łaskawie i szybko, że promotorom nie tylko bardzo spodobała się moja praca, lecz także zaproponowali mi kontynuowanie kariery naukowej we współpracy z nimi. Obecnie odmawiam kolejną nowennę w intencji znalezienia pracy przez ważną dla mnie osobę i staram się do niej zachęcić innych. Jak widać, nawet w tak „przyziemnych” celach warto modlić się do Matki Bożej. Krzysztof DAR MACIERZYŃSTWA Chciałabym podzielić się świadectwem cudu jaki otrzymaliśmy z mężem w czasie odmawiania nowenny pompejańskiej. Od czterech lat staraliśmy się bezskutecznie o dziecko, w tym cza­sie odwiedziliśmy trzech specjalistów i żaden z nich nie dał nam nawet cienia nadziei na naturalne poczęcie. W kwietniu tego roku zostaliśmy skierowani do kliniki leczenia niepłodności ze wskazaniem na przeprowadzenie zabiegu in vitro, ponieważ, jak określali lekarze, była to jedyna szansa na to byśmy mogli stać się rodzicami. Jako osoby wierzące nie dopuszczaliśmy w ogóle takiej możliwości i tym sposobem zawierzając całkowicie Maryi zaczęliśmy oboje modlić się w intencji po ludzku niemożliwej do spełnienia, czyli poczęcia naszego dziecka. Pisząc to świadectwo jestem w czwartym miesiącu ciąży… zupełnie naturalnej. Już w części dziękczynnej nowenny, czyli miesiąc po tym jak lekarze nam powiedzieli, że nie będziemy mieli dziecka, na teście pojawiły się dwie upragnione kreski. Myślę, że moim obowiązkiem jest napisać do tych wszystkich, którzy przeżywają jakiekolwiek wątpliwości i tracą nadzieję. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, On naprawdę wysłuchuje nasze prośby a szczególnie kiedy mamy tak wspaniałą Orędowniczkę i Matkę, jaką jest Maryja. Mottem, które prowadziło nas przez całą nowennę, były słowa: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich (Mt 18, 19-20)”. Są to dla nas bardzo ważne słowa, ponieważ po ich przeczytaniu mój mąż zdecydował się odmawiać ze mną nowennę mówiąc, że skoro sam Bóg obiecuje, to na pewno nas wysłucha. Zaufaliśmy im całkowicie i na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Monika POWRÓT MĘŻA Wczoraj skończyłam odmawiać nowennę pompejańską. Gdy ją zaczynałam, to miałam świadomość, że nic mi nie pomaga. Chwyciłam się nowenny. Odmawiałam ją o powrót męża do domu. Od 2 lat nie mieszkaliśmy razem. Co się okazało, już w maju mąż zaczął częściej do mnie dzwonić. Wcześniej raz na miesiąc bardziej do dzieci niż do mnie. Gdy zaczynałam odmawiać część dziękczynną, zastanawiałam się jak ja mam dziękować skoro nic się nie wydarzyło. Ale trwałam na modlitwie zgodnie z wytycznymi. Najchętniej odmawiałabym cały czas część błagalną. Długo nie musiałam czekać. W czerwcu mąż zaczął częściej przyjeżdżać i zostawać na noc. Relacja się poprawiła. Zaczęłam drugą nowennę o pogodzenie się. Po prostu czuję jej moc i nawet dzieci to dostrzegły. Małgosia 7 głosów Oceń ten tekst!

dziwne wydarzenia podczas nowenny pompejańskiej